![](http://4.bp.blogspot.com/_35-B6cE5j5Y/SrHp93CF19I/AAAAAAAABEM/u6UK8ipZ0oA/s400/_DSC1551.jpg)
Liu Yang zabiera nas na kolacje do olbrzymiej hali targowej. Zaczynamy na parterze. Ze wszystkich strony lypia na nas jakies slepia. Olbrzymie homary, kraby wszelakiej masci i rozmiarow, krewetki, langusty, ostrygi, ogromny wybor ryb i stworzen blizej nam nieznanych.
???
![](http://4.bp.blogspot.com/_35-B6cE5j5Y/SrHqHyVNPTI/AAAAAAAABEs/nfB7PWLwY1k/s400/SSC_0418.jpg)
![](http://3.bp.blogspot.com/_35-B6cE5j5Y/SrHp9Td-fjI/AAAAAAAABEE/vxWEElJqlYM/s400/_DSC1548.jpg)
Wszystko klebi sie i rozpaczliwie gmera mackami w powietrzu albo usiluje pozbyc sie krepujacych macki sznurkow. Jako ze wybor trudny, calkowicie zdajemy sie na Liu Yanga. Po krotkim obchodzie i orientacji w terenie kupujemy trzy wielkie, zywe kraby, kilogram zywych langust, malze, tez z kilo, pol kilograma lososia i szesc sztuk jakichs dziwnych, troche ostrygopodobnych stworow. Mamy dwie ciezkie, ruszajace sie torby.
![](http://2.bp.blogspot.com/_35-B6cE5j5Y/SrHp9FdykPI/AAAAAAAABD8/8BGwwbrIRQQ/s400/_DSC1542.jpg)
![](http://2.bp.blogspot.com/_35-B6cE5j5Y/SrHp-CgeJOI/AAAAAAAABEU/uQ4tbTbFzcs/s400/_DSC1558.jpg)
Teraz do windy i na trzecie pietro. Tu znajduje sie restauracja, gdzie nam to wszystko przyrzadza. Cha, cha - Liu Yang martwi sie, ze mamy za malo jedzenia, moze trzeba bylo jeszcze kupic jedna rybe. Restauracja jest jak fabryka. Ogromna hala ze stolikami, a dookola niej kuchnie i osobne sale bankietowe. Bankiety sa tu bardzo popularne. Przy jednym stole zasiada pietnascie osob i imprezuja. Sa bardzo glosni, jedza tony jedzenia i pija piwo albo wodke. Najczesciej jedna osoba placi za wszystkich. Jak juz skoncza i wyjda, stol wyglada, jakby przez niego przeszlo tornado.
![](http://2.bp.blogspot.com/_35-B6cE5j5Y/SrHp-fL1g1I/AAAAAAAABEc/DSr65CDjOik/s400/_DSC1561.jpg)
Pychotka!
![](http://3.bp.blogspot.com/_35-B6cE5j5Y/SrHqHVQ6Q8I/AAAAAAAABEk/wzJDXgkAIGs/s400/_DSC1569.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz