Arequipa to kolejne wspaniałe miasto Ameryki Łacińskiej o silnych korzeniach kolonialnych. Podobnie jak Sucre, też czasem jest nazywane la ciudad blanca, białe miasto, choć nazwę zawdzięcza raczej budulcowi (sillar, rodzaju tufu wulkanicznego) niż farbie. Rzeczywiście nie brakuje tu dostojnych gmachów z barokowymi lub klasycyzującymi elewacjami z nagiego kamienia. Na horyzoncie majaczą szczyty pobliskich wulkanów El Misti, Chachani i Pichu-Pichu. Szczególnie polecanymi do zwiedzenia obiektami są klasztor świętej Katarzyny, prawie jak osobne miasto w mieście, oraz muzeum Santuarios Andinos, ze światowej sławy mumią dziewczynki-ofiary mordu rytualnego, zwaną Juanita, a znalezioną w kraterze pobliskiego wulkanu na wysokości ponad 6 tys. metrów, i z tego względu fantastycznie zachowaną w postaci zamrożonej przez ok. 500 lat. Do dziś przechowywana jest w szklanej lodówce o stałej ujemnej temperaturze. Robi wielkie wrażenie.
piątek, 14 maja 2010
Dni 352-353 - Arequipa
Labels:
Arequipa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz