niedziela, 21 czerwca 2009

Dni 20-24 - Tajlandia

Zacheceni nurkowaniem z maska postanawiamy sprobowac prawdziwego nurkowania. Wyspa Koh Tao slynie ze wspanialych akwenow, wielkiej oferty kursow i konkurencyjnych cen. Trafiamy troche wedlug przewodnika, troche na chybil trafil do Budda View - szkoly nurkowania i decydujemy sie na poczatek na 4 dniowy kurs PADI Open Water Diving. Ludzie sa tu bardzo pomocni, nic nie narzucaja i udzielaja nam bardzo wyczerujacych informacji o kursach, wyspie a takze pomagaja znalezc bardzo fajny nocleg.

Koh Tao nie ma nic z romantyzmu Perhentian Kecil. Mimo, ze jest poza sezonem i ze jestesmy po spokojniejszej stronie wyspy, to jest dosc sporo turystow, glownie nastawionych na nurkowanie. Oczywiscie jest tutaj rowniez to wszystko, z czego slynie Tajlandia z niezliczonymi knajpkami, ulicznymi straganami z jedzeniem i obledna oferta wszelkiego rodzaju spa i masazy.

No ale my do szkoly....

Kolejne dni uplywaja nam na zajeciach w klasie i na basenie, a potem nareszcie prawdziwym nurkowaniu. Pierwsze nurkowanie mamy na 12 metrach i od samego poczatku wiemy ze to jest to! Plywamy z wielka lawica Yellowstripe Scad - moze 20cm wielkosci ryb, srebrnych z zoltym paskiem. Lawica jest ogroooooomna - przynajmniej dziesiec na dziesiec na dziesiec metrow, to tak jakby byc w rybackiej sieci! Jest cudownie. Wszystkie ryby, jakby w rytmie jakiejs nieslyszalnej muzyki rownoczesnie zmieniaja kierunek, blyskaja zoltym paskiem, wracaja z powrotem, w bok, w gore, w dol. Gdy sie pod nimi przeplywa to robi sie ciemniej - olbrzymia masa ryb... nasza kolezanka Martha Kastrinou pewnie by spytala "Ciekawe jak smakuja smazone":).

A o smazonych mowiac, a scislej grilowanych, bo te konczyly swoj zywot w naszych brzuchach najczesciej - palce lizac. Jesli chodzi o kuchnie to Koh Tao wygrywa z Perhentian.

No a potem byly dalsze nurkowania, ostatnie do 18m, i tak gleboko wolno nam teraz schodzic z nasza licencja! Teraz to juz byl zupelny odjazd - olbrzymie trigger fish, porcupine fish ze smiesznie rozdziawiona geba, przepiekne parrot fish i wiele, wiele inych. Tylko olbrzymi whale shark nie zaszczycil nas obecnoscia - nie mamy innego wyjscia, tylko polowac na niego dalej (moze na Hawajach?...). Toby dopiero bylo przezycie! Juz myslimy o nastepnym stopniu - podobno prawdziwe nurkowanie zaczyna sie ponizej 18m a na 30m dopiero jest czad! Ha! - zalicza sie nawet narkoze azotowa!!! ale do tego to musielibysmy zrobic kurs Advanced Open Water Diving... a tego w naszym budzecie juz nie bylo :-(

Brak komentarzy: